Strony

sobota, 10 października 2015

Póki śmierć nas nie rozłączy ...

  
   Za każdym  razem, gdy robię kartkę z okazji ślubu, zastanawiam się czy będzie to miłość do grobowej deski... Jak długo się znają, jaka czeka ich historia, jakie życie przewidziało im scenariusz?
Czy będą sobie oddani, czy będą mogli na sobie polegać? 
 Jak to się zaczęło i jak się skończy? 
A zaczęło się tak ...


czwartek, 24 września 2015

Album dla Stasia

Poleciał wczoraj do odbiorcy.
Zapakowany w piękny papier w ptaszkowe motywy.
Wręczony zostanie w niedzielę.
Mam nadzieję, że dotrze na czas.

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Mieszkaniowe drobnostki

Drobnostki, chwile, szczegóły. To one przecież cieszą najbardziej. Prawie zapomniałam...
Kilka drobnych zmian, małe odświeżenie i proszę.




sobota, 24 stycznia 2015

Nostalgiczne siostry


Zainspirowana projektami blogowych koleżanek, które przypomniały mi o istnieniu gazy, postanowiłam znów po nią sięgnąć. Farbowana kawą, nostalgiczna i pachnąca powędrowała na moje kartki. Nazwałam je siostrzane, bo w końcu mają wspólne "gazowe" geny.

                                                                                                            

wtorek, 6 stycznia 2015

Na dobry początek roku, czerwcowe wspomnienia



Czas, czas, czas... Towar chyba dziś najbardziej deficytowy. Ale gdy już go mam, nie umiem go na 100 % wykorzystać, przecieka mi przez palce. Też tak macie?

Kolejny rok zamknięty. Nie lubię podsumowywać, robić zestawień i dalekosiężnych planów. Nie bywam konsekwentna w ich realizacji. Zamiast planować, mogę jedynie sobie życzyć. I wam życzyć... Aby ten kolejny rok był lepszy od poprzedniego, abyście w tym całym zgiełku i bieganinie za teraźniejszością potrafiły znaleźć choćby coś małego, co nie pozwoli wam zwariować :)

Łapcie chwile, cieszcie się z drobiazgów - bo to one dają najwięcej radości.

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

A na ten dobry początek roku - pierwsza albumowa praca.
Życzę sobie, abym mogła ich w tym roku zaprezentować Wam trochę więcej :)



wtorek, 23 września 2014

Czasowo, kawowo, koronkowo


Czas się kurczy i właściwie nie wiadomo co mu powiedzieć, żeby wreszcie przestał nas gonić i deptać nam po piętach. Czuje jego ciągły podmuch. Wystarczy, że lekko zawieje w plecy, a czuję się zmuszona witać nowy dzień, choć tak bardzo chciałam zostać jeszcze w łóżku.

Jedynie on potrafi tak bez ustanku, bez wytchnienia iść przed siebie. Ja przysiadam czasem na ławce, patrzę w niebo i tylko gdy nie widzę pędzących chmur wydaje mi się, że czas na chwilę staje i całuje mnie w piegowate czoło promieniami słońca.

Dziś witam jesień w kolorach złota. Czas spadających liści, deszczowych momentów i siedzenia pod ciepłym kocem.  Czasem spod niego wychodzę, siadam przy stole i dłubię.

Czasem - to takie względne słowo. Dla mnie znaczy coraz rzadziej.