Piszę tego posta w wałkach na głowie, przeziębiona, ale z uśmiechem szykująca się na sylwestrowy wieczór. Lubię ostatni dzień w roku, gorzej z 1szym stycznia - nie znoszę... Nie lubię robić podsumowań, dalekosiężnych planów - choć z każdym mijającym rokiem mam poczucie, że może czas zacząć trzymać się jakiś planów czy wytycznych na kolejne miesiące. Ale nie tym razem, nie zmobilizuje się :)
Tymczasem w tym ostatnim dniu roku odtajniam lusterko z anielskiej wymiany, które powędrowało do Mumy.
Tymczasem w tym ostatnim dniu roku odtajniam lusterko z anielskiej wymiany, które powędrowało do Mumy.
Do siego roku!!!