Fakt, że moja garderoba jest już gotowa, zmobilizował mnie do tego, aby zrobić użytek z ogromnej ilości lawendy, którą kupiłam jakiś czas temu. Szczerze mówiąc, myślałam, że będzie z tym więcej roboty, a było łatwo i przyjemnie. Humoru nie popsuła mi nawet zrywająca się co chwilę nitka, bo moja maszyna chyba bardziej oswojona jest z szyciem papieru ha ha :) Poduszeczki zawisły już w szafie.
Są niezwykle piękne! i klimatyczne :) i na dodatek bardzo praktyczne :)
OdpowiedzUsuńpiękne! jeśli jakikolwiek mol pojawi się w waszej garderobie to chyba tylko po to żeby pooglądać śliczne woreczki :)
OdpowiedzUsuńPachnace poduszeczki sa swietne!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pachnące CUDEŃKA są śliczne !!!
OdpowiedzUsuńwszystkie mnie zachwyciły .
A co do zerwanej nitki - to maszyna domaga się czyszczenia - sama to okryłam kilka dni temu w instrukcji użytkowania mojej Husqvarny :PPP
buziaki :**
urocze:)
OdpowiedzUsuńpiękne wydruki:)
Niezwykłe i urocze!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietne są !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Those are magnificent. Love them.
OdpowiedzUsuńSuz