Album, w którym trochę poszalałam z dżinsem i atramentem. To pamiątka dla mojego syna, który w czerwcu zakończył etap przedszkolny (szkoda gadać, ale matka robiła album w dwóch etapach - zaczęłam chyba w październiku). Wreszcie udało mi się wywołać pozostałą partię zdjęć i album właściwie skończony - brakuje tylko ostatniego zdjęcia i niektórych opisów - opisy robiłam piórem na naboje - wyszło dość naturalnie i współgra z kleksami). To taka próba zrobienia czegoś w innych klimatach niż ostatnio. I chyba się udało, bo już same kolory odbiegają od tych, które ostatnio mogłyście u mnie oglądać :D Papier to oczywiście zeszyty ILS. świetnie się sprawdził.
jest idealny!!ogromnie mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuńbombowy!!!
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczny albumik. Fajnie wyglądają kawałki dżinsu i wystające tasiemki.
OdpowiedzUsuńMadziu, piękną pamiątkę zrobiłaś synkowi :*
OdpowiedzUsuńwow!!!! supeeer! nonono, koleżanko!
OdpowiedzUsuń:*
świetny!!!
OdpowiedzUsuńPiękna pamiątka!!
OdpowiedzUsuńSwietny albumik - przepiekna pamiatka
OdpowiedzUsuńBardzo fajny album :)
OdpowiedzUsuńSuper! Ja się ciągle nie mogę zabrać za album - pierwszy rok w przedszkolu :)
OdpowiedzUsuńHa! Świetna pamiątka. Oskar pewnie się cieszy :)
OdpowiedzUsuńPiękny album!
OdpowiedzUsuńSzczęka mi opadła!!! WOW!!! Genialny jest i taki niesamowicie profesjonalny!!!! Podziwiam talent :)
OdpowiedzUsuńjest świetny, i ma ekstra żywe kolorki, jak na album dla chłopca z grupy "motyle" przystało :)
OdpowiedzUsuńAlbum jest przeuroczy! Aż mnie w sercu ścisnęło na myśl ile tam emocji występowało :)
OdpowiedzUsuńSuper album :)
Albumem jestem zachwycona.zarówno kolorystyką jak i fotograficzną zawartością zwłaszcza,że kilka osób z tych zdjęć jest mi znajomych )))
OdpowiedzUsuń