Moim odwiecznym problemem jest brak miejsca do scrapowania - miejsca,  z bliskim dostępem do jakiejś szafeczki, która pomieściłaby przynajmniej te najbardziej potrzebne rzeczy. Dobrze by było mieć zawsze pod ręką wszelkie dodatki, żeby nie latać przez całe mieszkanie w poszukiwaniu tego, co jest mi akurat teraz potrzebne - marzyłam, mając przed oczami 
sekretnik Lloki. Odkąd go pokazała nie mogłam, no nie mogłam przestać o nim myśleć i chyba podświadomie szukałam czegoś podobnego.
I wreszcie mam swoją wymarzoną  komodę, którą znalazłam w Ikei.  Stanęła przy ścianie - ścianę przedłużyliśmy przy okazji  remontu, przeznaczając ją na tego typu meblową rzecz.
Poszukiwania mogę uznać za zakończone. Aż dziw bierze ile pierdół jest w stanie  pomieścić tak mała komoda :)
Zdjęcia powiększają się - wystarczy kliknąć :)
PS. A na komodzie serweta od Tim i manekin od Ateny :)






